Nicole Kidman twierdzi, że liczba przebojów kinowych z udziałem kobiet pozostaje „niesamowicie niska”

Australijsko-amerykańska aktorka, która w ciągu ostatnich ośmiu lat współpracowała z 27 reżyserkami, uważa, że kobiety-filmowcy potrzebują „mentoringu, wsparcia i pomocy” w długiej perspektywie, także finansowej.
Pomiń reklamę Pomiń reklamęNicole Kidman wyraziła w niedzielę 18 maja w Cannes ubolewanie, że liczba najlepiej zarabiających filmów wyreżyserowanych przez kobiety w Stanach Zjednoczonych pozostaje „ nadal niewiarygodnie niska”. Australijsko-amerykańska aktorka zobowiązała się osiem lat temu, że będzie co 18 miesięcy współpracować z filmowcem. Obietnicy tej dotrzymała znakomicie, potwierdzając wczoraj, że od momentu złożenia przysięgi współpracowała z 27 reżyserkami.
Przeczytaj także : „Babygirl pozostawił mnie tak wyczerpaną, jak i uradowaną”: Nicole Kidman, gwiazda Hollywood, obnażona w tym erotycznym thrillerze
Osiem lat temu istniała „ tak duża dysproporcja (między kobietami i mężczyznami) w wyborze ” reżyserów filmów, że „ po prostu brakowało nazwisk ” kobiet, które można by zaproponować – wspominała po otrzymaniu 10. nagrody „ Kobiety w ruchu ” (nagroda od luksusowej grupy Kering, wyróżniająca osobowości, które „ zmieniają miejsce kobiet w kinie i w społeczeństwie ”). „Wtedy miałam zamiar to zrobić ” – dodała.
Aktorka argumentowała, że aby odsetek kobiet-reżyserek nadal wzrastał, musimy je „ nadzorować, wspierać i pomagać ” im w długiej perspektywie, także finansowo. Naprawdę musimy „ chronić kobiety i otaczać je niemal polem siłowym (...), aby mogły robić, co w ich mocy ”, nie pozwalając im myśleć, że to ich „ jedyna szansa ” – kontynuowała Nicole Kidman.
Gwiazda wyraziła także zadowolenie, że spośród 22 filmów kandydujących o Złotą Palmę 24 maja, w tym siedmiu wyreżyserowanych przez kobiety, Sound of Falling niemieckiej reżyserki Maschy Schilinski, który eksploruje zawiłą historię przekazywania cierpienia przez cztery pokolenia kobiet, jest wśród faworytów.
lefigaro